Post miał być wczoraj późnym wieczorem, ale komputer zawiesił mi się na Amen i uznałam, że to najlepszy znak, że czas iść spać. Piękna pogoda za oknem nie do końca sprzyja robótkom, ale przynosi wiele inspiracji.
Był ktoś z Was na grzybach? Ja mam nadzieję się wreszcie wybrać tylko żeby choć troszkę popadało. Oj marzy mi się jajecznica z kurkami, a raczej kurki z jajkiem :D.
Chłopak podesłał mi zdjęcie pięknych butelek ozdobionych sznurkiem.
Postanowiłam spróbować. Butelek u mnie dostatek zwłaszcza, że szkła wywożą raz w miesiącu... jeden worek ( w rzeczywistości z pięć, ale dostajemy jeden) z plastikiem, papierem i metalem też, ale to raczej temat na bardzo długi artykuł. Zresztą nie psujmy sobie humoru w ten piękny słoneczny dzionek. Sznurek wygrzebałam w garażu (mam nadzieję, że tata nie ma nic przeciwko ;) ) i powstały pierwsze próbne prace:
Mi oczywiście jeden sznurek i bejca która jakoś nie specjalnie chciała dać na nim ładny kolor nie wystarczyły więc pocięłam na paski moje stare spodnie :
Większa butelka ma dookoła wklejone szlufki tylko kokarda coś mi nie pasuje chyba zmienię ją na delikatną białą z materiału. Wczoraj z siostrą rozbroiłyśmy portki do końca więc dzisiaj dalszy ciąg oklejania.
Czy Wy też macie problem ze wstawianiem zdjęć na bloga, wszędzie są w pozycji pionowej, a gdy wczytuje je na blog skubane kładą się na boku...Strasznie dużo kombinacji, żeby je dobrze wczytać.
Korzystajcie ze słonka niedługo jesień :) a swoją drogą znalazłam instrukcję wytrawiania liści ;)