Pięknie się zapowiadało:
Stoiska z rękodziełem były dwa
Moje malutkie
i takie spore jakiejś firmy.
Ruch był i tak niemal zerowy bo wszyscy jedli, pili, jedli, pili i tak na okrągło nawet niewiele oglądali.
Bilans to 5 zł za kolczyki z modeliny w kształcie kości do gry które zrobiła moja siostra, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo najedliśmy się dobrego chleba z prawdziwego pieca zbudowanego z kamieni i Łomak malował ku mojej radości twarze dzieciakom :)
Niedługo dożynki i wiem, że nawet jeśli znowu nic z tego nie wyjdzie to my będziemy bawili się świetnie :D
DOBRANOC WSZYSTKIM :)
Na dożynki Łomak uzupełni chyba zapasy kredek do malowania twarzy :)
OdpowiedzUsuń