Ten rok jeszcze dobrze się nie zaczął, a ja już bym chciała żeby się skończył.
Tak jeszcze nie było...
ale chyba trzeba zacisnąć zęby i przejść przez tą trzynastkę która dla mnie i dla wielu osób z mojego otoczenia okazała się wyjątkowo paskudna.
Starając się jednak nie myśleć o tym co się wokół dzieje postanowiłam dorzucić swoją cegiełkę do licytacji w naszym mieście
Różany komplet stał sobie na szafie czekając na lepsze czasy i myślę że przyszła odpowiednia pora.
Mam nadzieję, że chętnych będzie sporo wszak pieniądze na szczytny cel.
Panu Jurkowi Owsiakowi zawdzięczam nadzieję bo tylko on odpowiedział gdy wysyłałam tony e-maili do różnych organizacji ratujących zwierzęta by pomogły zebrać pieniądze na protezę nogi dla kucyka którego zaatakowały psy. Nie mając już nadziei napisałam właśnie do Niego i to od Niego dostałam jedyną odpowiedź dodającą otuchy. Kucyk niestety nie przeżył, ale ja i tak jestem wdzięczna.
Wdzięczna za pomoc choć wcale nie musiał...
Cudowny na prawdę bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie za piękne prace:)
UsuńTeż nie lubię 13 i boję się przyszłości.Nawet jak patrzę na kalendarz ciarki mi przechodzą.Trzymam kciuki,żeby u Ciebie (i u mnie )było tylko dobrze.
OdpowiedzUsuńPiękny komplet i masz wielkie serce ,że oddałaś go na szczytny cel.Pozdrawiam.
Prześliczny komplecik, bardzo mi się podoba:) I cel wspaniały!!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie i na moje candy:
http://decokuferek.blogspot.com/2013/01/anielskie-candy.html
Pozdrawiam:)