Dni uciekają jak szalone już połowa wakacji za nami, a ja nawet nie miałam czasu zająć się moją pracownią jeszcze trochę, a zamieszkają tam pająki :)
Do tej pory wyplotłam jeden wieniec bo nie wiedziałam co zrobić ze zrobionym w zeszłym roku różami z liści kukurydzy trochę poleżały w pudełku zanim znalazłam dla nich zastosowanie :)
Od grudnia do marca spełniałam jedno ze swoich największych marzeń:
I wiece co? warto było pocierpieć te kilka dni bo teraz wiem, że jestem w stanie zrealizować pozostałe marzenia wystarczy tylko bardzo chcieć :)
Serdecznie zapraszam do lektury mojej powieści (znajduje się w zakładce opowiadania) to pierwsza którą publikuje, a 3 którą napisałam. Liczę, że napiszecie mi szczerze co o niej myślicie, bo marzy mi się jej wydanie, ale muszę wiedzieć czy kogoś zainteresuje :), a jak już pisałam każde marzenie można spełnić jeśli tylko bardzo się chce.
Wianek super! Co do tattoo - jestem pod wrażeniem! Piękna robota. Ostrzegam - na jednym się nie skończy:DDD Też miałam mieć jeden... A jest 6 i chęć na kolejne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) wiem, wiem już dwa kolejne projekty w głowie :)
UsuńCiekawy wianek!W wakacje rzeczywiście cieżko dotrzeć do drzwi pracowni:)))
OdpowiedzUsuń