Sznurek podwędziłam z kuchni (po natarciu parafiną bardzo ładnie się prezentuje), a koraliki kręciłam z siostrą więc poszło nawet dość szybko i sprawnie. Do tej pory powstały dwa naszyjniki:
W planach oczywiście są już kolejne, ale dzisiaj czeka mnie pomoc przy spawaniu schodów i coś tak czuję, że jak wieczorem zobaczę poduszkę to już nie będzie odwrotu :)
A może sznurek da się bejcą zabarwić? :D
Miłego dnie życzę ;)
Świetny pomysł, nie widziałam jeszcze biżu z papieru, podoba mi się, a może potraktuj te rurki lakiero bejcą???
OdpowiedzUsuńKolekcja Recyklingowa bym powiedziała:)) bardzo pomysłowe:) koleżanka wyżej proponuje lakierobejcę, a ja bym proponowała farbkę akrylową w jakimś ładnym kolorku:) chociaż właściwie i tak się prezentują fenomenalnie!:)
OdpowiedzUsuńWiesz apropo wypiekania, myślałam na początku że to dziwne, że właśnie były miękkie z góry;p i tak piekłam że zbrązowiały. Ale następnym razem byłam mądrzejsza i po prostu schłodziłam pracę zimną wodą. Efekt natychmiastowy - stwardniały jak trzeba:)
UsuńŚliczne to Twoje coś z niczego, twórcze i nigdy bym nie pomyślała że z gazety bo takie kolorki ładne. Cieszę się że trafiłam do Ciebie, jesteś dla mnie inspiracją ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają świetnie, w życiu bym nie powiedziała że to z gazety :D fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń