Dni uciekają jak szalone już połowa wakacji za nami, a ja nawet nie miałam czasu zająć się moją pracownią jeszcze trochę, a zamieszkają tam pająki :)
Do tej pory wyplotłam jeden wieniec bo nie wiedziałam co zrobić ze zrobionym w zeszłym roku różami z liści kukurydzy trochę poleżały w pudełku zanim znalazłam dla nich zastosowanie :)
Od grudnia do marca spełniałam jedno ze swoich największych marzeń:
I wiece co? warto było pocierpieć te kilka dni bo teraz wiem, że jestem w stanie zrealizować pozostałe marzenia wystarczy tylko bardzo chcieć :)
Serdecznie zapraszam do lektury mojej powieści (znajduje się w zakładce opowiadania) to pierwsza którą publikuje, a 3 którą napisałam. Liczę, że napiszecie mi szczerze co o niej myślicie, bo marzy mi się jej wydanie, ale muszę wiedzieć czy kogoś zainteresuje :), a jak już pisałam każde marzenie można spełnić jeśli tylko bardzo się chce.