niedziela, 22 lipca 2012

Morskie opowieści

Jutro na praktyki, a dzisiaj z drinkiem w ręku rozkoszuję się piękną pogodą siedząc w miłym towarzystwie na tarasie :). 
Nad morze w tym roku się nie wybieram, ale to przesiewanie piachu pod kostkę natchnęło mnie do wykonania hmmm... nawet nie wiem jak to nazwać :)


Stateczek i latarnia to decoupage na zewnątrz butelki a w środku piasek, muszelki i wszytko wypełnione wodą. Chyba powstanie coś jeszcze w tym stylu. 

Pozdrawiam Was cieplutko i życzę słonecznych dni :D

czwartek, 19 lipca 2012

Praktyki

8 tygodni praktyk w wakacje - jak to usłyszałam myślałam, że szlag mnie trafi tyle do zrobienia, a całe wakacje zajęte. Jutro mija pierwsze 5 dni i zupełnie zmieniłam zdanie. Jutro jadę na weekend do domu i już wiem, że tutaj wrócę. 
Niemal całe dwa dni poświęcone na decoupage, a wieczorami czas na wykańczanie moich prac i pisanie powieści no przecież to raj :)

 To mój mały pomocnik:

Pilnował żeby wszytko było dobrze pomalowane:

Ale czasami potrzebował przerwy:

A to efekt naszych prac:

Takich skrzynek powstało chyba 7 straciłam rachubę. Zdobią świetlicę dla dzieci.

Usiadłam też trochę nad Photoshopem i stworzyłam wzór do zegara który zawiśnie na tablicy wraz z godzinami o których budzą się ptaki i zaczynają śpiewać ;)

Atmosfera tutaj jest tak wspaniała, że nawet wróciłam do rysowania:

Więc jeśli będziecie niedaleko Bydgoszczy łapcie pod pachę męża, narzeczonego czy kogo tam macie innego pod ręką bo oprócz rękodzieła mieszkają tutaj naprawdę romantyczne chwile.
Zresztą zobaczcie sami:

Pozdrawiam cieplutko i zabieram się za poprawianie kolejnego rozdziału może jeszcze dziś uda mi się go dodać :)



piątek, 13 lipca 2012

Na wczoraj :)

U mnie to ostatnio wszytko jest na wczoraj :) tak więc wczoraj cały dzień spędziłam w pracowni żeby zdążyć przed dzisiejszym wieczorem. 
Z efektu nie do końca jestem zadowolona bo padła mi drukarka i musiałam męczyć się z moim koślawym pismem...

Coś mi ostatnio kolory na zdjęciach nie wychodzą te na górze najbardziej zgadzają się ze stanem faktycznym. 
Komódka to prezent dla mojego chłopaka żeby już nie musiał trzymać farb i pędzli w kartonie :)

Z rozpędu i za jednym mieszaniem farby powstała herbaciarka

Musiałam koniecznie sprawdzić czy da się zamiast serwetek użyć zwykłego wydruku. Tych co jeszcze nie próbowali informuję, że się da :). Wydruk na drukarce atramentowej spryskałam lakierem (w moim przypadku samochodowym bo jest tańszy), na ozdabiany element nałożyłam klej i poczekałam aż wyschnie, a potem przeprasowałam motyw przez papier do pieczenia i wszytko było by pięknie gdybym nie chciała przekombinować... ale o tym już nie będę opowiadała żeby nie psuć sobie znowu humoru. Rano zebrałam się w sobie i co popsułam naprawiłam i podobno prawie nie widać.

Życzę Wam miłego weekendu u mnie zapowiada się imprezowo ;).




czwartek, 12 lipca 2012

Wypalania ciąg dalszy

Nareszcie udało mi się poświęcić trochę czasu moim drewienkom powstało kilka przedmiotów, ale spokojnie sobie schną jutro pokażę jak ustalę, że nadają się do czegoś więcej poza wylądowaniem w śmietniku. 

W zakładce "opowiadania" lub klikając <TUTAJ> znajdziecie moją powieść która miała być opowiadaniem, ale mój pomysł zajmie trzy tomy z czego właśnie powstaje drugi :). Zależy mi na szczerych opiniach więc jeśli się nie podoba to też piszcie ;). 
Zapraszam do lektury. 

Niedawno mój chłopak zaczął malować i ku mojej radości umieścił swoje dzieła na blogu :D
Zapraszam: Sztuka Łomaka . 
Mogę tylko zdradzić, że malowanie kwiatków w wazonie to raczej nie dla niego :)

Pora przejść do mojej pracy. 



Jak widać wypalania ciąg dalszy. 
Dym w oczy piecze, urządzenie prościutkie z obudową z plastiku pali w ręce, 
ale tak mi się to spodobało, że to dopiero początek :P
Na bransoletce dopiero jedna warstwa lakieru brakuje jeszcze przynajmniej dwóch to będzie się lepiej prezentowała. 

Życzę wszystkim dobrej nocy :)

poniedziałek, 9 lipca 2012

Zakładka

Praca przed domem wre jedynie wieczorami kradnę godzinkę by posiedzieć w pracowni. 
Prawie rok temu dostałam wypalarkę do drewna, wiele się nią nie zdążyłam pobawić więc wczoraj wymyśliłam zakładkę. Dopiero sprawdzam jak sprawują się poszczególne elementy więc nie wszytko mi się w niej podoba, ale jak tylko nabiorę wprawy mam nadzieję, że efekt będzie mnie zadowalał ;)


Koniec przerwy czas iść się prażyć na słońcu, ale dzisiaj wieczorem nie odpuszczę i poczynię coś nowego :)

czwartek, 5 lipca 2012

Mała relacja z Jarmarku Cysterskiego


Miałam siedzieć w pracowni, a od tygodnia pomagam przy układaniu kostki przed domem jak skończę przesiewanie tej góry piachu to będę miała mięśnie jak Pudzian :D. 
Tak więc w pracowni nie dzieje się nic, a pomysły niemal wysypują się z mojej głowy. 
Żeby jednak nie było tutaj tak pusto wrzucę Wam kilka zdjęć z Jarmarku Cysterskiego i inscenizacji Bitwy pod Koronowem , które w tym roku otworzyły moje wakacje. 

Turniej rycerski 


Zwycięzcy serdecznie gratulujemy :)


Pokaz konny - pozdrawiamy Chełmno ;)


Wieczorem Fire show podgrzało atmosferę - było jednak dużo za wcześnie. 


Był też turniej kuszniczy. W tym roku mi się nie udało. 
Gratulacje dla Łomaka i Starego to nic że nie wygraliście i tak daliście czadu ;)

A to już drugi dzień i turniej łuczniczy dla rycerstwa. 
Pozdrawiamy Pana Benedykta :D


Inscenizacja Bitwy pod Koronowem (wiadomo kto wygrał)







Pokaz konny na zakończenie



Patrze na ten plik ze zdjęciami i teraz już wiem, że nie zrobiłam zdjęcia żadnemu kramowi z rękodziełem - będę musiała popytać znajomych, a nóż coś ciekawego ktoś uchwycił. 

Teraz tylko czekam do następnego i mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej.