środa, 21 sierpnia 2013

Urodzinowe sushi i Nowe Warpno

Wiem, że ten post miał być już kilka dni temu, ale świat tak szybko się obraca, że nie udało mi się dotrzeć do komputera :)

Moje sushi wyglądało tak:
 Nie jest to wszystko starczyło żeby jeszcze raz zapełnić drewniany talerz (za który bardzo dziękuję mojemu Skarbowi ;) ). Tak się rozszalałam, że ugotowałam prawie kilogram ryżu.
Było Maki-zushi czyli hosomaki, futomaki i uramaki, Gunkan-zushi, Nigiri-zushi...
Moim debiutem było nigiri z omletem tamago nie wiedziałam że jajka z cukrem mogą być tak dobre :D

17 sierpnia wraz z Garncarzem <kilk> wybyłam do Nowego Warpna na Święto Leszcza połączone z obchodami 750 lecia miasta. 
Wspaniała impreza! 
Tego dnia moim rzemiosłem był papier czerpany. Papierową pulpę miałam wszędzie bo co chwila maczałam końcówkę warkocza w tej masie :)
Żałuję tylko, że nie mogliśmy zostać do wieczora następnego dnia bo uwiecznieniem imprezy był występ zespołu Dżem. 

Miło jest pokazać ludziom ile kiedyś trzeba było włożyć pracy w wykonanie najprostszych rzeczy, których teraz marnujemy do woli nie zwracając na to najmniejszej uwagi. 


1 komentarz:

  1. Masz rację, ludzie dzisiaj nie doceniają tego, że wszystko mają w zasadzie podane na tacy i mnóstwo rzeczy po prostu marnują. A sushi wygląda bardzo zachęcająco, choć przyznaję, że nigdy tego jeszcze nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za opinie ;)